Zbieranie na szkołę dla niewidomych po amerykańsku

Wjechały nowe, zgrane taśmy! Dopiero zaczynam przesłuchiwanie tego wszystkiego, a jest czego słuchać. jakieś 150 taśm na szpulach od 13cm do 18cm czasem nagranych czterościeżkowo. Jeśli taka osiemnastka mogła pomieścić 2h nagrań na stronę przy prędkości przesuwu 9.5cm/s to nagrywając mono można było zmieścić 8h materiału. To nie znaczy oczywiście, że teraz mam ponad 1k godzin nagrań, bo jednak pewna część to taśmy 15cm, sporo jest nagranych systemem dwuścieżkowym albo stereo. Tak czy inaczej mam co robić. potrwa to ogarnianie dłuuuugo, bo gdzieś w szaleństwie życia domowego trzeba na to chwilę znaleźć. Chwilę znalazłem i oto pierwszy rezultat.
Ponoć w Stanach działa coś, co się zwie Lions Club. Tego jest chyba ileś i zasadniczo zbierają na różnych tam niepełnosprawnych itp. Kiedyś nagrali, pewnie jako motywator do lepszej ściepy, reklamówkę na temat "Hadley School for the Blind". To coś, to, jak piszą internety, podobno szkoła dla niewidomych w systemie domowego nauczania. przy najmniej w jakimś stopniu. Nie wgłębiałem się w temat, info mam z pierwszej strony, jaką wyświetlić raczyło Google. Tak, czy inaczej coś mi się wydaje, że nasze rodzime ośrodki mogłyby nawet z tak starej reklamówki wyciągnąć wnioski tworząc te swoje promocyjne cosie na socialach.

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: Lost+Found

3 komentarze

  1. @Magmar O, zobaczę. Ciekawe. 🙂
    @Tomecki Mówisz, że nasze ośrodki powinny się uczyć… Ja nie wiem. Dla mnie to takie sztywne i nudne bardzo, posłuchałam 2-3 minuty i mnie znudziło.

  2. Rzeczywiście, Hadley School oferuje kursy korespondencyjne dla niewidomych z różnych krajów. Trzeba jednak znać angielski, bo wstępny kwestionariusz jest po angielsku. Przysyłają CI kursy jakie chcesz na kasetach, w brajlu itd. Raz poprosiłam o kurs w brajlu i był problem z ocleniem tego. Co się okazało, był to kurs napisany amerykańskimi skrótami, których nie znałam, dlatego skorzystałam z innej formy. Każdy kurs składa się z kilku lekcji, do których jest zadanie domowe, które trzeba wysłać wyznaczonemu instruktorowi. To nie zastąpi prawdziwej szkoły, raczej ma formę samodoskonalenia, poćwiczenia języka itd.

  3. Tak zgadza się. Lady lion’s club byliśmy w jego siedzibie w niemczech kiedy w goslar koncertowaliśmy. Byłto bankiet na naszą można tak żec cześć. Zbieraliśmy czy też nauczyciele wraz z Panią hamer zbierali albo niemcy pogóbiłem się. Na szkołę muzyczną. Tą w laskach. Tam było tyle żarcia że paść na gębę można było z przejedzenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink